Translate

sobota, 31 stycznia 2015

"Mieszkanko" dla szpileczek :)

Witam w sobotni zimowy ranek:)

Dzisiaj wpadam na chwilkę -  piszę krótko i na temat ;)

 Chciałabym Wam pokazać nowe "mieszkanko" dla moich szpileczek, bez których moje quillingowe tworki;) by nie powstawały. Jakoś ich dotychczasowe miejsce zamieszkania;) nie podobało mi się, nie było funkcjonalne - ciągle mi wypadały, wiecznie ich szukałam ... Postanowiłam im zrobić nowe "mieszkanko", które będę mogła mieć spokojnie w zasięgu ręki i nikomu w domu nie będzie przeszkadzało ,że są na widoku:)

Do jego stworzenia wykorzystałam wszystko to co w domu miałam;) Chomiczkiem jestem;)  i zbieram różne różności, aby pewnego dnia z nich coś stworzyć .
I tak w obroty wzięłam kilka "przydasiów" i powstało recyklingowe pudełeczko:)
Tak wygląda  wieczko, które ozdobiłam quillingowymi elemencikami oraz glinianą różyczką od Anulki:)


A tak prezentuje się w całości ( klej nie zdążył wtedy wyschnąć, a  foteczkę robiłam korzystając z odpowiedniego oświetlenia )

Może ktoś już się domyślił z czego  powstało "mieszkanko"?
Ale i tak powiem;) Od jakiegoś czasu zbierałam plastikowe zakrętki ( nakrętki) po różnych kawach, z myślą o takich pudełeczkach. Przypomniało mi się o nich i postanowiłam sobie takie zrobić. 
Dwie  takie same zakrętki plus kawałek tekturki falistej i ...
ta dam ;) mam pudełeczko - "mieszkaneczko"  dla szpileczek:))) 
Fotka "odwróconych";)
 Teraz spokojnie mogę je postawić "byle gdzie";)  w zasięgu ręki i nikomu nie będzie wadziło:), a mi ułatwi dalszą przygodę z quillingiem:)

"Mieszkankiem" szpileczek poczęstuję żabkę u Ali :)
 Jeszcze szpileczek w środku nie miało , więc żabci krzywda się nie stanie ;)


Pozdrawiam wszystkich cieplutko:)
Życzę miłego weekendu:) 
   Kasia
 


  

niedziela, 25 stycznia 2015

Ubrałam Panią Lato :)

Witam Was cieplutko:)
   
Zanim przedstawię Wam przygotowane przeze mnie  "ubranko" dla Pani Lato, chciałabym podziękować Wam za Wasze odwiedzinki w mojej małej dziupli, za każde pozostawione "słówko" , które czytam z ogromną przyjemnością:)  
   

Jest koniec stycznia, a do mnie "dotarło" , że w tym roku powstały u mnie  "kwiatowe" prace związane z porami roku.
 Tak jakoś się złożyło ;)
Na początku roku rozkwitła u mnie zimowa róża.
Ostatnio powstał wiosenny wachlarz na kwiatowe wyzwanie u Ilonki, a w międzyczasie powstało "ubranko"dla Pani Lato:) 

Miałam przyjemność ubrać Panią Lato na przedstawienie szkolne. Miało to być "ubranko" na strój galowy , więc sprawa nie była zbyt prosta... pokombinowałam i powstały trzy letnie części "ubranka":) 
 Najważniejsze,że spodobało się ono Pani Lato i jej mamie:)
"Uplotłam" wianek z krepinowych kwiatów i prawdziwych kłosów zboża ( skarby zebrane latem;)). 
 


























Potem stworzyłam "pasek" - chodziło mi o to, aby nie poniszczyć eleganckiej spódniczki dopinaniem kwiatków.  Z zielonej wstążeczki zrobiłam paseczek, do którego dołączyłam krepinowe maki oraz kłosy zboża.
















A na końcu zrobiłam naszyjnik. Na wstążeczce zawiesiłam quillingowy kwiatuszek .

No i takim sposobem w środku zimy pojawiło się u mnie lato:)
  
Teraz do kompletu brakuje mi tylko jesieni ;) 

Pozdrawiam Was cieplutko:)
Kasia

piątek, 23 stycznia 2015

Odrobinka wiosny :)

 Witajcie!!!

   Dziś pokażę Wam moją pracę, którą przygotowałam na 
 kwiatowe wyzwanie u Ilonki :)


Tematem zabawy są kwiaty, więc nie mogłam się "oprzeć" hi hi hi;)
Ilonka dała nam duże pole manewru co do wykonanej pracy:)
Mogą to być kwiaty  zrobione w dowolnej technice, może być to praca w której wykorzystane  będą kwiatowe motywy.Mogą być kwiaty malowane,wyszywane itd. 
Ale... no właśnie małe ale;) Żeby łatwo nie było :
 praca musi być kolorowa (minimum 4 kolory)
i nie może to być wielkanocna ozdoba !!!
Powiem Wam szczerze, że to  małe "ale"  bardzo mi się spodobało:)

Czas przejść do sedna sprawy , czyli do przygotowanej pracy na zabawę:)





Zrobiłam wachlarz quillingowy:) Bardzo chciałam zrobić coś takiego według swojego projektu od a do zet,a z drugiej strony obawiałam się czy mi się uda, bo
dalej się uczę i wiele rzeczy jest mi nie znanych.
 To było dla mnie wyzwanie i postanowiłam "stawić mu czoło" ;)
  Cieszę się, że udało mi się go stworzyć, a łatwo nie było... parę błędów  pojawiło się po drodze w trakcie tworzenia i mało brakowało a poddałabym się. Ale uparciuszek ze mnie;) i nie poddałam się:) Błędy były do naprawienia, zmobilizowałam się i dokończyłam wachlarz Uczę się na błędach i dzięki nim wiem na co mam zwrócić uwagę w przyszłości.

To moja odrobinka wiosny dla Was:) w środku zimy.

 Danusiu serdecznie dziękuję za pomoc z foteczkami :)))  
Jesteś Kochana:)))

Pozdrawiam Was cieplutko:)
Kasia

    

piątek, 16 stycznia 2015

Małymi kroczkami do wiosny :)

Witajcie!!!


Potrzebowałam odrobinkę wolnego, aby pozbierać myśli i wszystko sobie "poukładać"... Mini urlopik zakończyłam ha ha ha:)  i zabrałam się do pracy.

Jak widzicie w tytule;) małymi kroczkami postanowiłam pójść w stronę wiosny:) Już mam dość tej zwiarowanej pogody! Raz zimno, raz ciepło, raz leje, raz wieje ... - niby zima a nie wiadomo jaka teraz pora roku ;) 
Chcę wiosny - pełnej ciepełka , słoneczka,  "soczystych" kolorków... 
Podobnie jak ten słodziak ...
Która  jest bardzo blisko;) 

Dla tych wszystkich, którzy tęsknią za wiosną mam  wiadomość;)
W środku zimy swoimi kwiatami będziemy przywoływać wiosnę :) A to za sprawą fantastycznej zabawy, którą przygotowała dla nas Ilonka:) 
Wiele z  Was podjęło wyzwanie - a tych, którzy jeszcze nie wiedzą   o co "kaman" serdecznie zapraszam  na kwiatowe wyzwanie:) 
Już zaczyna się robić pięknie, kolorowo"kwieciście" :)   

Myśląc o wiośnie wpadł mi do głowy pewien pomysł , a szczerze mówiąc to trzy;) Rany jak ja czasem tego nie lub!!! 
 Najchętniej zrobiłabym wszystkie ;) , lecz musiałam wybrać.

  Myślałam, myślałam ... i w końcu się zdecydowałam;)
Postanowiłam zrobić coś "po mojemu";) , w wiosennych kolorkach, z kwiatuszkami,  starając się przy tym połączyć przyjemne z pożytecznym.
Trochę się nakombinowałam zanim stworzyłam mój  "tik-tak";
Wszystko zaczęło się od "wygrzebania" z podziemnych czeluści ha ha ha :), czyli z piwnicy  - zegara z zeszłorocznego kalendarza ściennego. Trzeba było  "wymontować"  mechanizm no i ups... zdarzył się ( nie przeze mnie!) wypadek... Myślałam już, że mam "pozamiatane":(  Było kilka części i musiałam pobawić się w zegarmistrza;) Udało się:) - zmontowałam na nowo, chodził jak trzeba- więc mogłam ze spokojem zabrać się do dalszej pracy.   Z wyjątkiem mechanizmu zegara wszystko  wykonałam już sama,
 z tego co w domku miałam:) 
 Może komuś spodoba się taka wiosenna wersja zegara " po mojemu"?
  
 Chciałam stworzyć taką małą zieloną łączkę z "ciepłymi" kwiatkami w postaci zegara:) Cieszę się, że udało mi się połączyć przyjemne z pożytecznym  - nie zawsze mi to wychodzi;) 
 I tak małymi kroczkami;) mam zamiar iść w stronę wiosny:)))
Tak więc ... 
  Pozdrawiam Was cieplutko:) Kasia

P.S. Moje Drogie:) Wyszło małe "nieporozumienie" -  
wybaczcie  mi proszę - już prostuję wszystko ;)
Dziękuję Aniu za telefon :)  Jesteś bardzo dobrą  "Strażniczką";) a przede wszystkim wspaniałą przyjaciółką:)
O banerku do zabawy nie zapomniałam hi hi hi;)  
 O zabawie Ilonki napisałam , aby Was zaprosić do fantastycznej zabawy:))) Zegara nie wrzuciłam żabci  i pewnie będę tego żałowała... Do zabawy szykuję inną pracę ;) Wiem teraz zabrzmi jak "masło maślane" ale nie potrafię inaczej tego ująć :(  - u mnie pojawiło się wyzwanie( które sama sobie "zrobiłam") w wyzwaniu.  Pomysł jest, a dziś zabrałam się za szczegółowe projektowanie "tego i owego";)